Oficjalna strona klubu UKH Start Gniezno 1954
Zamiast remisu, porażka
W niedzielę, 30 września, gnieźnianie podejmowali zespół AZS AWF Poznań. Mecz był bardzo wyrównany. W pierwszej kwarcie żaden z zespołów nie zdobył bramki.
W drugiej kwarcie, w 26. minucie szybka akcja akademików zakończona celnym pchnięciem z piątego metra Łukasza Kurniewicza przyniosła gościom prowadzenie. Trzy minuty później Kurniewicz znalazł się w sytuacji „sam na sam" z gnieźnieńskim bramkarzem. Marcin Trzaskawka wygrał ten pojedynek zatrzymując akcję, ale odbitą piłeczkę przechwycił jeszcze Adrian Kozan. Jego strzał poszybował jednak nad poprzeczką. Jednobramkowe prowadzenie gości utrzymało się do przerwy.
Po zmianie stron aktywniejsi byli gospodarze szybko odrabiając straty. W trzeciej kwarcie, w 39. minucie silne zagranie ze szczytu półkola strzałowego Maksymiliana Pawlaka, obchodzącego w tym dniu 15. urodziny, wykorzystał Maciej Wejerowski kierując z bliskiej odległości piłkę do bramki. Minutę później to Maksymilian Pawlak umiejętnie dokładając laskę skierował piłkę do bramki drużyny AZS AWF po zagraniu z prawego skrzydła Łukasza Kurowskiego.Wydawało się, że kolejne bramki dla Startu będą tylko kwestią czasu. Gnieźnianom brakowało jednak nawet nie tyle skuteczności, co pomysłu na stworzenie akcji w strefie obronnej gości. Tymczasem akademicy dysponujący dobrym przygotowaniem motorycznym (mimo, że do Gniezna przyjechali tylko z jednym rezerwowym) dobrze wytrzymywali trudy meczu i w 49. minucie doprowadzili do remisu 2:2. Przy dość biernej postawie gnieźnieńskich defensorów Adrian Kozan skierował piłeczkę do pustej bramki po zagraniu bekhendem Łukasza Kurniewicza.
Do 68. min w czwartej kwarcie, zanosiło się na remis i serię karnych zagrywek, jednak kolejne zamieszanie w półkolu strzałowym Startu zakończyło się podyktowaniem rzutu karnego. Jego egzekutorem był Mateusz Mazany, który pewnym pchnięciem pokonał Marcina Trzaskawkę ustalając wynik meczu na 2:3.