Oficjalna strona klubu UKH Start Gniezno 1954
Pewne zwycięstwo
W sobotę, 26 stycznia zespół UKH Start 1954 Gniezno zmierzył się w hali GOSiR z HKS Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie, występującą w Gnieźnie, dzięki porozumieniu między klubami, w roli gospodarza spotkania.
Zespół Siemianowiczanki, złożony z juniorów na początku meczu sprawiał spore problemy faworyzowanej drużynie Startu. W 2. minucie objął nawet prowadzenie po trafieniu Dawida Jaskólskiego. Dziesięć minut później wyrównał jednak Szymon Kosicki wpychając piłeczkę do pustej bramki po pięknej akcji prawym skrzydłem i precyzyjnym dośrodkowaniu Łukasza Kurowskiego. Dwie kolejne bramki dla Startu zdobył Marcin Grotowski, a w 20. minucie na 1:4 podwyższył Mariusz Gromadzki pewnie wykorzystując karny strzał rożny. Siedem minut później kolejny „krótki róg” egzekwowany przez czerwono-czarnych tym razem na bramkę zamienił Arkadiusz Brożek. W końcówce pierwszej połowy gnieźnianie zdecydowali się zastosować manewr taktyczny zastąpienia bramkarza szóstym zawodnikiem, ale prosta strata na połowie rywali sprawiła, że Dominik Turij po szybkim kontrataku zdobył drugą bramkę dla drużyny Siemianowiczanki. Do przerwy było 2:5.
W drugiej połowie gnieźnianie przeważali już wyraźnie. W 39. minucie szóstą bramkę dla Startu zdobył po szybkim kontrataku Marcin Grotowski. Dziewięć minut później na 2:7 pchnięciem z prawego skrzydła podwyższył Arkadiusz Brożek. W 50. minucie padły dwie bramki dla Startu. Najpierw Marcin Grotowski wykorzystał „krótki róg”, a w kolejnej akcji Arkadiusz Brożek podwyższył na 2:9 wpychając piłkę do bramki tuż przy słupku po podaniu z lewego skrzydła. W 52. minucie kolejny „krótki róg” dla Startu został wykorzystany przez kapitana gnieźnieńskiego zespołu - Mariusza Gromadzkiego. Cztery minuty później karny strzał rożny egzekwowany przez Siemianowiczankę wykorzystał z kolei kapitan Ślązaków, Jakub Cholewa. W końcówce meczu Ślązacy zagrali bez bramkarza wzmacniając formację ataku, ale nie przyniosło im to pożytku, a wręcz przeciwnie - po dwóch bramkach Roberta Grotowskiego i jednej jego brata Marcina mecz zakończył się rezultatem 3:13.