Oficjalna strona klubu UKH Start Gniezno 1954
Nic o nas bez nas
Nic o nas bez nas
Nowy sezon 2016/2017 w I lidze hokeja na trawie ma różnić się od poprzedniego. Wszystko przed nowy system rozgrywek. System wymyślony został przez Karola Śnieżka, trenera kadry narodowej (myślę, że o zmianach decydował Zarząd PZHT szkoda, że bez tzw. szerszych konsultacji społecznych (spotkanie z przedstawicielami ilu klubów w końcu doszło do skutku. Czy był to głos znaczący?) i wprowadzony w życie.
Po rundzie jesiennej, w której zespoły rozegrają po dziewięć spotkań, nastąpi podział na grupę mistrzowską i spadkową. W pierwszej zagra sześć, w drugiej zaś cztery zespoły. To turnieju finałowego tradycyjnie awansują cztery najlepsze zespoły.
To nie koniec innowacji. Do rywalizacji w grupach zespoły przystąpią w połową dorobku wywalczonego jesienią.
W grupie mistrzowskiej drużyny rozegrają dziesięć kolejek – każdy z każdym, mecz i rewanż.
W grupie spadkowej meczów będzie jeszcze więcej – po dwa spotkania u siebie i na wyjeździe z każdym rywalem. W sumie 12 kolejek ligowych.
Liga ma się rozpocząć 4 września. Miesiąc wcześniej trenerzy, zawodnicy no i przede wszystkim działacze, mają poznać terminarz rundy jesiennej. 2 sierpnia w siedzibie PZHT nastąpi losowanie numerków, które zostaną przypisane poszczególnym drużynom.
W pierwszej kolejce drużyna, która wylosuje numer 1 zagra z drużyną, której przypadnie numer 2. Drużyna z 10 podejmie zespół z numerem 3. 9 zagra z 4, 8 z 5, 7 z 6.
Jak nietrudno wywnioskować w dziewięciu jesiennych meczach połowa drużyn pięć razy będzie gospodarzem, druga połowa będzie grać u siebie czterokrotnie. Uprzywilejowanymi zespołami będą zespoły, które wylosują numerki: 3, 4, 7, 8 oraz 9.
Jak zwykle przeważa argument – potrzeby kadry narodowej. Przyszłoroczny marcowy termin Ligi Światowej w Dublinie, sierpniowe Mistrzostwa Europy Grupy A w Amsterdamie. Dlatego jeszcze w listopadzie rusza runda rewanżowa w grupach mistrzowskiej i spadkowej.
Rozgrywki halowe, częściowo bez udziału kadrowiczów, toczyć się będą w tempie zaiste ekspresowym. Rozpoczną się w grudniu, zakończą pod koniec stycznia.
Na ligowe boiska zespoły wrócą na początku kwietnia.
Takie i podobne eksperymenty jak ten zaproponowany przez opiekuna kadry narodowej Polski Związek Hokeja na Trawie testował już wielokrotnie. Czy zawsze z dobrym skutkiem?
„W naszej ekstraklasie jest spora różnica poziomów” – stwierdził Karol Śnieżek. Nic bardziej błędnego. Miniony sezon był przecież bardzo wyrównany. Oprócz Grunwaldu, który kolekcjonuje złote medale, wiadomo dlaczego … pozostałe drużyną reprezentują mniej więcej podobny poziom, a taką Polonię Środa Wlkp. stać nawet było na zwycięstwo z Pomorzaninem Toruń, późniejszym brązowym medalistą mistrzostw Polski. Inny przykład - UKH Start 1954 nie znalazł się „czwórce”, tylko na własną prośbę, dzięki porażce ze Stellą, która dopiero po tym zwycięstwie przestała walczyć o utrzymanie.
Podział na grupy tych poziomów na pewno nie wyrówna. Ta próba skazana jest na porażkę. Przecież w szóstki mistrzowskiej i tak wyłonić trzeba tradycyjną „czwórkę”, którą wygra, wiadomo jaki zespół ... a czwórce spadkowej będzie się grało 12 razy, nie patrząc na możliwości finansowe klubów, po to by i tak zagrać z drugoligowcem w barażach o utrzymanie w I lidze. I jeszcze jedno kto te pojedynki będzie chciał oglądać?
Polskiej Lidze hokeja na trawie, której brakuje pieniędzy i siły przebicia, nie potrzebne są eksperymenty wprowadzane bez tzw. okresu przejściowego, które do niczego nie prowadzą. Jesteśmy dyscyplina niszową, która bez porządnego marketingu i obecności w mediach skazana jest na marginalizację. Nie uratuje jej na pewno nowy system rozgrywek.