Oficjalna strona klubu UKH Start Gniezno 1954
Wreszcie punkt
W meczu 7. kolejki Superligi hokeja na trawie zespół UKH Start 1954 Gniezno podejmował w sobotę, 29 października, drużynę KS AZS AWF Poznań.
Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego nagle Grzegorza Goździka, który przez ponad dwadzieścia lat na przełomie wieków występował w barwach gnieźnieńskiego Startu.
Gospodarze pierwsi objęli prowadzenie. Po składnej akcji w 9. minucie z lewego skrzydła dograł Damian Szymański, a Maciej Wejerowski dopełnił formalności pokonując Marcina Kitkowskiego. Na początku drugiej kwarty wyrównał Mateusz Wiśniewski, ale trzy minuty przed zakończeniem pierwszej połowy Błażej Zieliński wykorzystał karny strzał rożny i do przerwy było 2:1.
Po zmianie stron gra była nadal wyrównana. Pod koniec trzeciej kwarty goście po raz drugi doprowadzili do remisu. Podczas gdy gnieźnieńscy zawodnicy protestowali przeciwko niesłusznej ich zdaniem decyzji sędziów, szybki kontratak akademików zakończył Maciej Rymer. W 52. minucie mający sporo swobody w środkowej strefie boiska Mateusz Nowakowski zdecydował się na indywidualną akcję. Pomocnik AZS AWF z lewej strony wbiegł w półkole strzałowe i uderzył bekhendem kierując piłeczkę pod spojenie słupka z poprzeczką po przeciwległej stronie bramki. Trafienie to z pewnością może pretendować do tytułu bramki kolejki, a być może i całej rundy. Gospodarze walczyli jednak do końca. Ostatnie minuty spotkania były zresztą bardzo nerwowe nie tylko z powodu zaciętej rywalizacji, ale także nie do końca zrozumiałych i kilkakrotnie zmienianych decyzji sędziów. Startowcy zachowali jednak zimną krew i wykorzystując "krótki róg" niespełna minutę przed końcem meczu doprowadzili do remisu 3:3. Bramkę zdobył Błażej Zieliński.
Serię karnych zagrywek czerwono-czarni przegrali jednak 2:3.
Pierwsze zwycięstwo
Pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach o mistrzostwo Polski juniorów odnieśli młodzi zawodnicy UKH Start 1954 Gniezno.
Czerwono-czarni podejmowali na Stadionie Miejskim im. Alfonsa Flinika HKS Siemianowiczankę Siemianowice Śląskie wygrywając 2:1. Tydzień później startowcy gościli w Toruniu, Tu także zainkasowali trzy punkty pokonując drużyną KS Pomorzanin 7:5
Grunwald też za mocny
W spotkaniu 5. kolejki Superligi hokeja na trawie zespół UKH Start 1954 Gniezno podejmował w sobotę 15 października, WKS Grunwald Poznań.
Mecz rozegrany na Stadionie im. Alfonsa Flinika przyniósł sporo emocji. Przez większość spotkania trudno było dostrzec, że mistrzowie Polski walczą z ostatnią drużyną ligowej tabeli. Grunwald objął wprawdzie jako pierwszy prowadzenie po trafieniu Pawła Bratkowskiego z "krótkiego rogu". W 25. minucie wyrównał jednak Maciej Wejerowski i do przerwy był remis 1:1.
Po zmianie stron gospodarze objęli nawet prowadzenie, kiedy to w 41. minucie karny strzał rożny wykorzystał Błażej Zieliński. Pięć minut później wyrównał Mikołaj Głowacki. Ostatnia kwarta należała już zresztą do gości. W 52. minucie prowadzenie Grunwaldowi dał Michał Lange, a sześć minut później wynik spotkania na 2:4 ustalił Mikołaj Głowacki wykorzystując karny strzał rożny.
Źle idzie
W minioną niedzielę, 2 października, na Stadionie Miejskim im. Alfonsa Flinika rywalizowali młodzi hokeiści UKH Start 1954 Gniezno.
W rozgrywkach o mistrzostwo Polski juniorów drużyna trenera Jakuba Stranza przegrał z KS AZS AWF Poznań 0:7, natomiast tydzień wcześniej uległa 2:7 drużynie KU AZS Politechniki Poznańskiej.
Derby dla gospodarzy
W sobotę, 1 października, rozegrana została 4. kolejka spotkań Superligi hokeja na trawie.
Na Stadionie Miejskim im. Alfonsa Flinika w Gnieźnie doszło do kolejnego pojedynku derbowego. KS Stella podejmował UKH Start 1954. W minionym sezonie dwukrotnie lepsi byli startowcy zwyciężając 4:1 i 3:0. W tym sezonie zespół Startu został poważnie odmłodzony i w tej sytuacji faworytami pojedynku byli stelliści. Tymczasem w pierwszej kwarcie, mimo dominowali czerwono-czarni. To oni zaatakowali od początku, ale narazili się na kontrę i w 6. minucie Marcin Lewartowski otworzył wynik derbowego pojedynku. Startowcy szybko ruszyli do odrabiania strat spychając rywali do defensywy. Wykonywali aż sześć karnych strzałów rożnych, ale żaden z nich nie przyniósł wyrównującej bramki. W drugiej kwarcie goście nadal byli nastawieni ofensywnie, ale kolejny kontratak pozwolił gospodarzom na podwyższenie prowadzenia po trafieniu Huberta Grotowskiego. Do przerwy było zatem 2:0.
Już pierwsza akcja stellistów w drugiej połowie przyniosła im trzecią bramkę. Wspaniałym uderzeniem bekhendem z lewej strony popisał się Marcin Lewartowski, a piłeczka poszybowała pod spojenie słupka z poprzeczką. Trzecia kwarta przyniosła sporo nerwowości i brutalnej gry. Między innymi rozcięcia skóry na potylicy doznał kreujący grę w Starcie Michał Poltaszewski. Mimo, że rana wymagała szycia zawodnik zdecydował się na grę z tymczasowym opatrunkiem. Tak ambitna postawa udzieliła się całej drużynie gości co zaowocowało zdobyciem w 34. minucie pierwszej bramki, kiedy to "krótki róg" wykorzystał Błażej Zieliński. Przed ostatnią odsłoną meczu było 3:1. W czwartej kwarcie coraz wyraźniejsza była przewaga gospodarzy, którzy prowadzili zepchnęli startowców do defensywy i wykonywali kilka karnych strzałów rożnych. Czerwono-czarni atakowali rzadziej, ale skuteczniej i w 54. minucie zdobyli kontaktową bramkę po trafieniu Błażeja Zielińskiego z "krótkiego rogu". Gospodarze mieli szansę na podwyższenie prowadzenia, ale rzutu karnegio nie wykorzystał Marcin Lewartowski. Kapitan Stelli trafił pchnięciem z siódmego metra w słupek bramki gości. Nie wiadomo jak zakończyłoby się to spotkanie, gdyby w 56. minucie sędziowie, którzy po konsultacji odwołali swą wstępną decyzję, przyznali jednak karny strzał rożny startowcom. Tymczasem w końcówce jeden z kolejnych kontrataków gospodarzy zakończył celnym strzałem Hubert Grotowski ustalając wynik meczu na 4:2.
Stella poza pierwszą kwartą miała przewagę w tym meczu i zasłużenie wygrała przełamując wieloletnią hegemonię Startu, ale biorąc pod uwagę potencjał kadrowy obu drużyn w tym sezonie taka porażka z pewnością wielkiej ujmy czerwono-czarnym nie przynosi.
Startowcy bez punktów
W spotkaniu 3. kolejki Superligi hokeja na trawie zespół UKH Start Gniezno podejmował Klub Uczelniany AZS Politechniki Poznańskiej.
Gnieźnianie po dwóch wyjazdowych porażkach liczyli na pierwsze ligowe zwycięstwo. Na początku spotkania zdominowali politechników spychając ich do defensywy i egzekwując karny strzał rożny. Z upływem czasu jednak goście zaczęli coraz groźniej atakować i na pięć minut przed przerwą objęli prowadzenie po trafieniu Karola Gumnego. Trzecia kwarta nie przyniosła zmiany rezultatu. W czwartej goście podwyższyli prowadzenie. W 51. minucie politechnicy egzekwowali karny strzał rożny, który został zakończony trafieniem Michała Dydymskiego. Gdyby niespełna dwie minuty później gnieźnianie wykorzystali „krótki róg” byłaby może szansa walki o remis. Tymczasem w 55. minucie za zatrzymanie piłki nogą przed linią bramkową przez jednego ze startowców goście egzekwowali rzut karny. Radomira Mnicha z siódmego metra pokonał Jakub Hołosyniuk podwyższając na 0:3. Minutę później gnieźnianie egzekwowali kolejny karny strzał rożny i zdobyli honorowego gola. Wynik spotkania na 1:3 ustalił Maciej Wejerowski. Startowcy bez zdobyczy punktowej zamykają ligową tabelę.