Oficjalna strona klubu UKH Start Gniezno 1954
Brąz dla Startu
W niedzielę, 20 lutego, w meczu o brązowy medal mistrzostw Polski w hokeju halowym mężczyzn doszło do kolejnego w tym sezonie meczu derbowego drużyn gnieźnieńskich UKH Start i KS Stella. Oto relacja Radosława Kossakowskiego na portalu sportgniezno.pl:
Mecz od początku zapowiadał się bardzo emocjonująco. Start był faworytem, ale początkowo spotkanie układało się na korzyść zespołu gości, czyli zawodników Stelli Gniezno, którzy objęli prowadzenie po trafieniu Artura Mikuły w 3. minucie i utrzymywali je niemal do końca pierwszej kwarty. Tuż przed jej zakończeniem bramkę dla gospodarzy zdobył Maciej Wejerowski trafiając ze szczytu półkola doprowadzając do remisu 1:1. Druga kwarta rozpoczęła się korzystanie dla drużyny Startu. W 17. minucie bramkę dającą prowadzenie czerwono-czarnym zdobył Maciej Wejerowski. Radość startowców nie trwała jednak długo, bowiem już w następnej minucie Artur Mikuła doprowadził do remisu 2:2. W 20. minucie bliski zdobycia kolejnej bramki dla gospodarzy był Maciej Wejerowski, natomiast dwie minuty później Dominik Małecki trafił w słupek. Sytuację próbował jeszcze ratować Damian Szymański, jednak bezskutecznie. Pod koniec drugiej kwarty Maciej Wejerowski pchnięciem z lewego skrzydła wyprowadził startowców na prowadzenie, ustalając wynik pierwszej połowy na 3:2 . Początek trzeciej kwarty ewidentnie należał do zespołu Startu, który wyraźnie dominował na parkiecie. W 38. Arkadiusz Brożek wykorzystał karny strzał rożny podwyższając na 4:2. Końcówka trzeciej kwarty byłą bardzo emocjonująca bowiem w 44. minucie Maciej Wejerowski podwyższył na 5:2, natomiast w chwilę później Artur Mikuła pokonał Macieja Pacanowskiego ustalając wynik przed ostatnią odsłoną tego spotkania na 5:3. Czwarta kwarta rozpoczęła się podyktowaniem „krótkiego rogu” dla zawodników Stelli. Został on wykorzystany przez Macieja Lewartowskiego. Cztery minuty później ten sam zawodnik wykorzystał kolejny róg zmniejszając prowadzenie gospodarzy do dwóch bramek (6:4). W 51. minucie żółtą kartką napomniany został Maciej Wejerowski, jednak od razu po powrocie na boisko zdobył on siódmą bramkę dla gospodarzy. Sytuacja ta skłoniła sztab szkoleniowy Stelli do wycofania bramkarza i wprowadzenia szóstego zawodnika, jednak goście nie wykorzystali gry w przewadze. Narazili się natomiast na dwa kontrataki, które skrupulatnie wykorzystał Gracjan Jarzyński otrzymując od licznej publiczności gromkie brawa. W ostatniej minucie zawodnicy Startu przypieczętowali sukces po zdobyciu przez Gracjana Jarzyńskiego trzeciej bramki. Popularny Gracek w ciągu trzech minut ustrzelił hat-tricka i ustalił wynik spotkania na 10:4.
Zespół Startu Gniezno po pięciu latach ponownie został zdobywcą brązowego medalu halowych mistrzostw Polski w hokeju halowym, ale spore słowa uznania należą się także stellistom, dla których sam udział w fazie finałowej jest także sporym sukcesem.
Brązowy medal mistrzostw Polski wywalczył zespół w składzie: Maciej Pacanowski, Arkadiusz Brożek, Szymon Kosicki, Maciej Wejerowski, Jan Wesołowski, Błażej Zieliński, Łukasz Kurowski, Mateusz Tomczak, Damian Szymański, Dominik Małecki, Gracjan Jarzyński. Trenerem drużyny jest Wojciech Jankowski, a kierownikiem Sebastian Lauchstaedt.
Mistrzem Polski został zespół WKS Grunwald Poznań, który w spotkaniu finałowym pokonał Pomorzanina Toruń 8:5.
Złoto nie dla Startu
W spotkaniu półfinałowym mistrzostw Polski w hokeju halowym, czerwono-czarni walczyli w sobotę 19 lutego w Toruniu z tamtejszym Pomorzaninem. Oto relacja Radosława Kossakowskiego na portalu sportgniezno.pl:
Spotkanie rozegrane w sobotę, 19 lutego, w bocznej hali Areny Toruń było bardzo emocjonujące i wyrównane. Gospodarze już w 1. minucie objęli prowadzenie po trafieniu Sebastiana Sellnera. Dwie minuty później rzut karny wykorzystał Wojciech Rutkowski i było 2:0. W 5. minucie Maciej Wejerowski zdobył jednak kontaktową bramkę. Dwie minuty później Wojciech Rutkowski wykorzystał „krótki róg” podwyższając na 3:1. W odpowiedzi róg dla Startu na kontaktową bramkę zamienił Gracjan Jarzyński. Minutę przed zakończeniem pierwszej kwarty po akcji prawym skrzydłem Sebastian Sellner ustalił jej rezultat na 4:2. W 20. minucie Start ponownie złapał kontakt z Pomorzaninem. Po akcji Gracjana Jarzyńskiego środkiem boiska, bramkarza gospodarzy pokonał Szymon Kosicki. Z kolei szybki kontratak Pomorzanina skończył w 25. minucie zdobyciem bramki Sebastian Sellner, ale w odpowiedzi na 5:4 prowadzenie gospodarzy zmniejszył Maciej Wejerowski. Minutę później ten sam zawodnik ponownie trafił z prawego skrzydła doprowadzając do remisu 5:5. I takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa tego emocjonującego spotkania. W 42. minucie Bartosz Żywiczka po akcji z prawym skrzydłem dał ponowne wprowadzenie Pomorzaninowi i po trzech kwartach było 6:5. W końcówce spotkania emocje w Toruniu sięgały zenitu. W odstępie kilkunastu sekund najpierw rzut karny dla gospodarzy wykorzystał Wojciech Rutkowski, a w odpowiedzi kontaktową bramkę na 7:6 po szybkimi kontrataku środkiem boiska strzelił Gracjan Jarzyński. Dwie minuty przed zakończeniem meczu Maciej Wejerowski pchnięciem z prawego skrzydła doprowadził do remisu 7:7 i o awansie do finału decydowała seria karnych zagrywek. W nich minimalnie lepsi byli gospodarze zwyciężając 2:1 i to oni zmierzą się w Gąsawie z Grunwaldem w walce o tytuł mistrzowski. Startowcy również o 1godz. 16:00 w hali GOSiR przy ulicy Sportowej 5 powalczą w kolejnym w tym sezonie meczu derbowym ze Stellą tym razem o brązowy medal mistrzostw Polski.
Puchar Zimy
W dniu 12 lutego 2022 r. rozegrano w Gnieźnie jednodniowy turniej juniorów młodszych o Puchar Zimy. W turnieju wzięły udział 4 drużyny, które nie awansowały do dalszej fazy Halowych Mistrzostw Polski. Do klasyfikacji turnieju zaliczono wyniki meczów rewanżowych z eliminacji w grupach.
Zwycięzcą turnieju została drużyna KS Lipno Stęszew, która odniosła dwa zwycięstwa nad drużynami z Gniezna i dopisano jej punkty z eliminacji ze zwycięstwa nad MKS-em Środa Wlkp..
Wyniki:
KS Stella Gniezno - MKS Środa Wlkp. 1-7
UKH Start 1954 Gniezno - KS Lipno Stęszew 1-5
KS Lipno Stęszew - KS Stella Gniezno 9-2
MKS Środa Wlkp. - UKH Start 1954 Gniezno 0-4
Awans do czwórki
W sobotę, 12 lutego, rozegrana została ostatnia kolejka spotkań rundy zasadniczej Superligi hokeja halowego mężczyzn. Do najciekawiej zapowiadającego się spotkania doszło w Gnieźnie. W hali GOSiR przy ul. Sportowej 5 zmierzyły się bowiem dwie drużyny z I stolicy Polski. Zajmująca trzecią pozycję w ligowej tabeli z dorobkiem 12 punktów Stella zapewniła sobie już wcześniej prawo gry w fazie finałowej mistrzostw Polski. Start był piąty mając w dorobku 9 punktów i żeby zagrać o medale musiał gnieźnieńskie derby wygrać. Stelliści mieli natomiast dodatkową motywację do walki o zwycięstwo, bo po niespodziewanej porażce Pomorzanina Toruń w starciu z Wartą Poznań mogli zająć nawet drugie miejsce przed finałową rozgrywką. Oto relacja Radosława Kosssakowskiego na portalu sportgniezno.pl:
Porażka z wiceliderem
Na mecz 6. kolejki Superligi hokeja halowego zespół UKH Start 1954 Gniezno wyjechał w sobotę, 5 lutego, do Torunia, gdzie był podejmowany przez wicelidera tabeli Pomorzanina. Oto relacja Radosława Kossakowskiego na portalu: sportgniezo.pl:
Był to kolejny mecz na szczycie ligowej tabeli. Startowcy zajmujący 3. miejsce w ligowej tabeli, po minimalnej porażce z niepokonanym w tym sezonie Grunwaldem, zmierzyli się tym razem z wiceliderem i do przerwy toczyli wyrównany pojedynek. Druga połowa spotkania rozegranego w bocznej hali Areny Toruń należała już jednak do gospodarzy, którzy zwyciężyli ostatecznie 10:5. Pomorzanin szybko objął dwubramkowe prowadzenie. W 3. minucie „krótki róg” dla gospodarzy wykorzystał Arkadiusz Rutkowski, a minutę później szybki kontratak zakończył celnym pchnięciem Krystian Makowski. W 11. minucie ten sam zawodnik wykorzystał rzut karny i gospodarze prowadzili już 3:0. Po chwili Krystian Makowski skompletował hat-tricka, tym razem zdobywając bramkę z „krótkiego rogu”. W 13. minucie goście egzekwowali karny strzał rożny, ale Arkadiusz Brożek trafił tylko w poprzeczkę. Po chwili jednak goście przeprowadzili skuteczną akcję, a Maciej Wejerowski pchnięciem z prawego skrzydła zdobył pierwszą bramkę dla czerwono-czarnych. Pod koniec pierwszej kwarty ten sam zawodnik wykorzystał rzut karny i było 4:2. W 24. minucie dwójkowa akcja Pomorzanina zakończona została zdobyciem piątej bramki dla gospodarzy przez Wojciecha Rutkowskiego. W odpowiedzi „krótki róg” wykorzystał Damian Szymański i było 5:3. Minutę przed przerwą gnieźnianie zdobyli kontaktową bramkę. Arkadiusz Brożek zagrał daleko na prawe skrzydło do niepilnowanego Macieja Wejrowskiego, a ten sytuacji „sam na sam” pokonał Pawła Murszewskiego. Po pierwszej połowie było 5:4. Drugą lepiej rozpoczęli torunianie. W 36. minucie Wojciech Rutkowski, po indywidualnej akcji prawym skrzydłem, zdobył szóstą bramkę dla Pomorzanina. Trzy minuty później ten sam zawodnik wykorzystał rzut karny, a w końcówce trzeciej kwarty, przeprowadzając indywidualny kontratak środkiem boiska, podwyższył na 8:4. Goście starali się jeszcze walczyć o odrobienie strat. Po akcji Arkadiusza Brożka na prawym skrzydle Maciej Wejerowski pokonał bramkarza gospodarzy i na dziesięć minut przed zakończeniem spotkania było 8:5. W końcówce Pomorzanin potwierdził jednak dominację w tym spotkaniu. W 58. minucie Michał Raciniewski pchnięciem bekhendem zdobył dziewiątą bramkę dla gospodarzy, a minutę później Wojciech Rutkowski wykorzystał rzut karny ustalając wynik meczu na 10:5.
Porażka w Toruniu oznacza, że czerwono-czarni spadli na piątą pozycję w ligowej tabeli i o awans do finałowej „czwórki” będą musieli powalczyć w derbowym pojedynku ze Stellą, który rozegrany zostanie w sobotę, 12 lutego.
Minimalna porażka
W zaległym meczu 5. kolejki Superligi hokeja halowego zespół UKH Start Gniezno podejmował w środę, 2 lutego, WKS Grunwald Poznań. Spotkanie rozegrane w hali GOSiR przy ulicy Sportowej 5 było wyrównane i bardzo emocjonujące. W końcówce startowcy byli bliscy doprowadzenia do remisu, ale ostatecznie przegrali 5:6 nie wykorzystując dwóch rzutów karnych. W środowym spotkaniu zmierzyły się ze sobą drużyny z czołówki ligowej tabeli po czterech kolejkach. Wicelider podejmował lidera i trudno było jednoznacznie wskazać faworyta tej potyczki.
Oto relacja Radosława Kossakowskiego na portalu sportgniezno.pl: „W 12. minucie gnieźnianie objęli prowadzenie. Niepilnowany w półkolu strzałowym Maciej Wejerowski delikatnym pchnięciem bekhendem pokonał Rafała Banaszaka. Jednobramkowym prowadzeniem czerwono-czarnych zakończyła się pierwsza kwarta tego spotkania. Do nieco kuriozalnej sytuacji doszło w 17. minucie. Po pchnięciu Mikołaja Gumnego z lewego skrzydła piłka poszybowała ponad poprzeczkę bramki gospodarzy. Sędzia Tomasz Choczaj początkowo uznał gola uważając że piłeczka przeleciała przez dziurę w siatce. Reklamował to zresztą zawodnik Grunwaldu. Ostatecznie, po konsultacji, arbitrzy nie uznali gola, a protestujący bardzo emocjonalnie Mikołaj Gumny napomniany został zieloną kartką, mimo iż wiele wskazuje na to, że miał rację. W 20 minucie startowcy mieli szansę na podwyższenie prowadzenia, ale Arkadiusz Brożek egzekwując rzut karny trafił w poprzeczkę. Tymczasem chwilę później nieco zdekoncentrowanych gospodarzy pokonał Eryk Bembenek, a po kolejnej akcji wojskowi objęli prowadzenie dzięki trafieniu Michała Kasprzyka. W 29. minucie Grunwald podwyższył przewagę. Długo w prawym narożniku boiska kulał piłeczkę Łukasz Kosmaczewski i znajdując lukę w obronie gospodarzy odegrał ją na przeciwległa stronę boiska do niepilnowanego Szymona Hutka, a ten w sytuacji „sam na sam” pokonał Macieja Pacanowskiego i do przerwy było 1:3.
Po zmianie stron goście powiększyli przewagę. Czwartą bramkę dla zespołu Grunwaldu zdobył Michał Lange. W 34. minucie Maciej Wejerowski wykorzystał jednak dalekie zagranie z głębi boiska i pchnięciem tuż pod interweniujący bramkarzem gości zdobył drugą bramkę. Cztery minuty później startowcy egzekwowali karny strzał rożny, a celny pchnięciem zakończył go Damian Szymański i gnieźnianie złapali kontakt z liderem. W 41. minucie z kolei „krótki róg” wykonywali goście, a piątą bramkę dla tej drużyny zdobył Tomasz Dutkiewicz. Dwie minuty później kontratak z Grunwaldu zakończył się celnym pchnięciem Mikołaj Gumny i po trzech kwartach było 3:6. W 54. minucie startowcy mieli szansę na obniżenie strat, ale z rzutu karnego nie wykorzystał Maciej Wejerowski. Jego pchnięcie obronił Rafał Banaszak. Dwie minuty później gospodarze egzekwowali karny strzał rożny, a czwartą bramkę zdobył Błażej Zieliński. W 58. minucie ten sam zawodnik zdobył kontaktowego gola również z „krótkiego rogu”. W ostatnich sekundach popularny Zielina mógł doprowadzić do remisu. Gnieźnianie egzekwowali karny strzał rożny, ale tym razem jego pchnięcie było minimalnie niecelne i mecz zakończył się porażką minimalną porażką startowców 5:6.