Oficjalna strona klubu UKH Start Gniezno 1954
Do przodu i do tyłu
Z mistrzem, bez punktów
W sobotę, 16 października, rozegrana została piata kolejka Superligi hokeja na trawie. Zespół UKH Start 1954 Gniezno podejmował na Stadionie Miejskim im. Alfonsa Flinika obrońców mistrzowskiego tytułu - zawodników WKS Grunwald Poznań. Mimo, że przed sezonem mówiło się o kryzysie, a nawet możliwym rozpadzie tej drużyny, to mistrz ma się całkiem dobrze i z kompletem punktów prowadził w ligowej tabeli. Startowcy długo stawili czoła obrońcom mistrzowskiego tytułu. Do przerwy utrzymywał się remis bezbramkowy.
Po zmianie stron goście objęli prowadzenie po trafieniu Eryka Bembenka. Gospodarze starali się odrabiać straty. Egzekwowali karne strzały rożne, ale bez powodzenia. W końcówce spotkania byłych kolegów pogrążył Jacek Kurowski. Kapitan reprezentacji Polski najpierw, w 56. minucie, wykorzystał rzut karny, a minutę później zakończył celnym strzałem szybki kontratak po niewykorzystanym przez gospodarzy "krótkim rogu" i ostatecznie startowcy przegrali to spotkanie 0:3
Juniorzy młodsi - 5 punktów, juniorzy 1 punkt
Dwa mecze w trzy dni rozegrał zespół juniorów młodszych UKH Start 1954 Gniezno. Podopieczni Jakuba Stranza w piątek 8 października pokonali, dość łatwo bo 6:1 (0:0) zespół KU AZS Politechniki Poznańskiej. Bramki dla czerwono-czarnych, w tym spotkaniu zdobyli Natan Stranz, Kuba Jakubowski 2, Arek Kossakowski oraz Mateusz Zając 2.
W niedzielnej potyczce gnieźnianie zmierzyli się na boisku przy ul. Promienistej, z gospodarzami WKS Grunwald Poznań. I choć przegrywali w pierwszej kwarcie 1:3, zdołali odrobić straty i zremisować to spotkanie 3:3 (3:3). Bramki dla startowców, w tym spotkaniu zdobyli Arek Kossakowski, Szymon Feler i Eryk Sztyma. Czerwono-czarni ostatecznie wygrali z "wojskowymi" 3:2, choć dopiero w zagrywkach karnych.
Juniorzy po dość wysokiej porażce 1:10 (0:4) z UKS SP 5 Swarek Swarzędz, w niedzielę 10 października zremisowali 3:3 (2:2) z KU AZS Politechniki Poznańskiej. Przeżywający swoje problemy, głównie natury personalnej, podopieczni Wojciecha Jankowskiego przegrali niestety zagrywki karne 4:5. Zdobyli jednak punkt i co najważniejsze zaprezentowali się, na tle przeciwników, jako równorzędny zespół.
Powiększamy dorobek
Na mecz 4. kolejki Superligi hokeja na trawie zespół UKH Start 1954 Gniezno wyjechał w sobotę, 9 października, do Poznania gdzie na boisku przy ulicy Przystań był podejmowany przez KU AZS Politechniki Poznańskiej. Oto relacja z tego spotkania Radosława Kossakowskiego na portalu: sportgniezno.pl:
„Startowcy po nieoczekiwanej porażce przed własną publicznością z LKS Gąsawa chcieli się zrehabilitować i od początku ruszyli do ataku. Zaowocowało to szybkim objęciem dwubramkowego prowadzenia. Oba gole padły z krótkich rogów po trafieniach Macieja Wejerowskiego i Arkadiusza Brożka. Jeszcze przed zakończeniem pierwszej kwarty kontaktową bramkę dla gospodarzy zdobył Mateusz Stotko. Druga odsłona spotkania nie przyniosła zmiany rezultatu i do przerwy było 1:2. W trzeciej kwarcie startowcy podwyższyli prowadzenie dzięki trafieniu Macieja Wejerowskiego. Gospodarze starali się odrabiać straty i w 49. minucie kontaktowego gola zdobył Robert Pawlak. Końcówka meczu należała jednak do gnieźnian. Najpierw hat-tricka skompletował Maciej Wejerowski, a minutę przed zakończeniem spotkania jego rezultat na 2:5 ustalił Łukasz Kurowski”.
Zabrakło szczęścia
W sobotę, 2 października, w meczu 3. kolejki Superligi hokeja na trawie zespół UKH Start 1954 Gniezno podejmował LKS Gąsawa. Gnieźnianie dobrze rozpoczęli to spotkanie. Dwa razy obejmowali prowadzenie, ale w końcówce to goście okazali się lepsi zwyciężając jedną bramką. Oto relacja Radosława Kossakowskiego, na portalu sportgniezno.pl:
„Gnieźnianie dobrze rozpoczęli to spotkanie. Już w 5. minucie Maciej Wejerowski zdobył pierwszą bramkę. Goście starali się odrabiać straty, ale w 28. minucie to gospodarze okazali się skuteczniejsi. Na 2:0 podwyższył Aleksy Szymański, który wykorzystując zamieszanie podbramkowe dobił piłkę z około ośmiu metrów. Kiedy wydawało się, ze pierwsza polowa spotkania zakończy się dwubramkowym prowadzeniem gospodarzy, przyznany w dość kontrowersyjnych okolicznościach rzut karny na kontaktowego gola zamienił tuż przed przerwą Albert Wrzesiński.
Cztery minuty po zmianie stron goście wyrównali dzięki trafieniu Jacka Krupińskiego. Odpowiedź gnieźnian była jednak natychmiastowa. Dominik Małecki przedarł się prawym skrzydłem i w sytuacji „sam na sam” przelobował gąsawskiego bramkarza posyłając piłeczkę tuż pod spojenie słupka z poprzeczką. W 45. minucie Albert Wrzesiński po raz drugi w tym spotkaniu wykorzystał rzut karny i pokonując dynamicznym pchnięciem w kierunku prawego słupka Macieja Pacanowskiego wyrównał na 3:3. Gnieźnianie walczyli o zdobycie zwycięskiej bramki, tymczasem w 58. minucie, po szybkim kontrataku to goście rozstrzygnęli mecz na swoją korzyść. Wynik spotkania na 3:4 ustalił Paweł Antoniewicz”.